Słowo ma siłę – 05.05.2015

Można by rzec, że Dzieje Apostolskie przynoszą dziś opowieść o pierwowzorze hejterów. Na szczęście dziś nie tylko o hejcie, ale i o pokoju.
Ludzie nienawistni potrafią iść za człowiekiem. Żydzi z Antiochii i z Ikonium idą za Pawłem, żeby podburzać przeciwko nim i szkodzić. Nie wystarczy im, że wygonili go ze swoich miast. Idą i podburzają dalej, doprowadzając do ukamienowania. Idą i szkodzą, judzą, póki nie zabiją. Na szczęście w tej złości i furii łatwo się mylą i uznają za pokonanego, za zabitego za wcześnie. To scenariusz, który powtarza się po wielokroć w historii oraz współcześnie, nie tylko wobec apostoła.
Przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego
Droga do szczęścia nie ma być łatwa. Nikt nie obiecywał, że będzie lekko i przyjemnie. Im większe szczęście chcę osiągnąć, tym więcej trudu będzie to wymagać. A gdy chcę osiągnąć to szczęście absolutne, to i poprzedzające je cierpienie będzie niestety ciężkie. Ważne, by nie stracić z oczu celu.
Trudne wyzwanie stawia przede mną ten psalm. Mówić o Panu Bogu wcale nie jest wszak łatwo ani tym bardziej bezpiecznie, co pokazuje fragment dziejów apostolskich.
Pan jest wierny we wszystkich swoich słowach
Skoro Pan Bóg stworzył mnie na Swój obraz i podobieństwo, to te słowa również stanowią wyzwanie: być wiernym. Problem w tym, że, w odróżnieniu od Pana Boga, ja nie jestem “we wszystkich dziełach swoich święty” i z tą wiernością to różnie bywa. Wierność oznacza również umiejętność głoszenia chwały Pana Boga i wielbienia Jego dzieł.
Pan Jezus mówi z jednej strony, że daje pokój, z drugiej – zastrzega jednak, że to nie jest taki pokój, jaki daje świat. Nie chodzi tylko o brak wojny, chodzi o coś znacznie więcej. Przekonuje, że nie ma powodów, byśmy się bali.
Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca.
Rozstania nie są łatwe. Na ogół bolą. Nie lubimy rozstawać się z tymi, których kochamy. Pan Jezus odwraca optykę, również w tym ludzkim wymiarze: Skoro kochacie, to cieszcie się, bo ten, kto odchodzi, idzie do Ojca, gdzie zazna pełni szczęścia. Czy miłość nie powinna sprawić, iż ucieszymy się szczęściem tego, kogo kochamy?
Trudno nie dostrzec tu analogii do przejmującej opowieści o umieraniu świętego Jana Pawła II i jego słowach: “Pozwólcie mi odejść do Domu Ojca”.